O fotografii

Żyjemy w świecie ikonografii.
Z każdej strony jesteśmy atakowani przez obrazy.
Olbrzymie bilboardy z pięknymi modelkami i modelami, kolorowa prasa, telewizja, internet, to wszystko powoduje, że stajemy się bezwolnymi obiektami w rękach "specjalistów od mediów i mas", jak śpiewa Lady Punk.
Nikt nie zaprzeczy, że wielką rolę w tel machinie odgrywa fotografia.
Dlaczego tak wielką popularnością cieszą się kolorowe brukowce? Bo oprócz marnych i często nieprawdziwych tekstów, odbiorca ma tam namiastkę swoich marzeń: przystojni mężczyźni, piękne kobiety,  blichtr i "wielki świat".

Niewątpliwą zasługę w tej popularności ma FOTOGRAFIA.

To ona pokazuje świat którego nie ma...
To ona pokazuje świat, który chcemy oglądać...
Do którego każdy podświadomie dąży...
O to już zadbali wspomniani wyżej "specjaliści".
Tu są linki do części możliwości tego, czym dysponują fachowcy, aby nas skutecznie ogłupić:

http://www.dorota.tv/   (najedź myszką na zdjęcie, aby zobaczyć różnicę "przed" i "po")
http://glennferon.com/  (najedź myszką na zdjęcie, aby zobaczyć różnicę "przed" i "po")
http://www.kushelevich.com/postproduction/work/  (najedź myszką na zdjęcie, aby zobaczyć różnicę "przed" i "po")

itd.... Można bez końca

 I niech nikt mi nie mówi, że nie jest podatny na reklamę!

Każdy z nas jest!!!

    Pamiętacie świetny film z Michaelem Douglasem, pt. Upadek (Falling down) z 1993 roku, kiedy to główny bohater (Douglas) chce kupić w jakimś macdonaldopodobnym fast foodzie hamburgera?
Na zdjęciu, nad ladą, jak w każdym tego typu barze, widnieje fotografia mocno "wypasionej" buły z dodatkami, grubej na jakieś 10 cm.
Tymczasem, po zamówieniu tegoż, klient dostaje coś o grubości ok 2 cm.
Coś, co w ogóle nie przystaje do tego reklamowego zdjęcia.
Coś, co kupującego wprawia w istny szał.
Dlaczego?
Ano dlatego, że domaga się tego, co bar reklamuje: porządnej, "wypasionej" buły z dodatkami.
Po prostu chce to, co widzi na zdjęciu.
Ilu z Was dało się nabrać na ten numer?
Ilu z Was oglądając katalogi różnych wyrobów, kupiło, lub przynajmniej bardzo chciało kupić to "coś pięknego, najlepszego, najwspanialszego, naj, naj, naj), co było na zdjęciu?
Założę się, że ponad 90%.

   Parę dni temu byłem w salonie Range Rovera, aby obejrzeć najnowszy ich samochód, czyli Range Rover EVOQUE. Okazało się, że auto jest jeszcze niedostępne w Polsce. Nie ma nawet pełnej informacji o osiągach, spalaniu, itp. Ale najśmieszniejsze jest to, że tylko w tym jednym salonie zamówiono kilkadziesiąt sztuk tego "cuda". Na jakiej podstawie? Ano na podstawie zdjęć dostępnych w internecie! Pomyślcie tylko: jak reklama (w dużej mierze fotografia) może ogłupić każdego z nas, jeżeli potrafi sprawić, że ktoś kupuje auto za minimum 250 tys. zł bez jazdy próbnej, bez dotknięcia tegoż, bez spróbowania, czy w rzeczywistości jest naprawdę takie jak na zdjęciu!!!

Po prostu głupota w czystej postaci!
Dzięki czemu?
Głównie dzięki FOTOGRAFII!!!


CDN...